Global Matters

Ludzie i ich historie nie mogą się znudzić! Wywiad z Martyną Wojciechowską

Zapraszamy do lektury wywiadu z jedną z najciekawszych polskich podróżniczek i ambasadorek kobiet

Grafika ilustracyjna przedstawiająca targ wodny w Bankoku.

Blog Visa: Czy można mieć dość podróży na krańce świata? Czy nie chciałabyś zatrzymać się na dłużej w jednym miejscu?

Martyna Wojciechowska: Nigdy nie będę mieć dość podróży, bo tak naprawdę już dawno przestałam jeździć do miejsc i od wielu lat jeżdżę przede wszystkim do ludzi. Słucham ich historii i dzielę się nimi z innymi.

Kiedy oglądasz świat z perspektywy opowiedzianych historii realnych ludzi, nigdy nie zabraknie „miejsc” do odkrywania. Nie jestem w stanie policzyć, ile razy byłam np. w Indiach. Jednak za każdym razem jechałam tam po inną historię i przez to za każdym razem odkrywałam ten kraj z zupełnie innej perspektywy. Ludzie i ich historie nie mogą się znudzić!

Wiele lat temu znalazłam też równowagę między podróżami a domem. W jednej i drugiej sytuacji odnajduję się bardzo dobrze. Kocham być w drodze, ale równie wysoko cenię sobie spokojne wieczory w domu na kanapie, z dobrą książką w ręce.

Dlaczego podróże są dla Ciebie aż tak ważne?

Przede wszystkim dla mnie podróżowanie i przemieszczanie się jest równie oczywiste, jak oddychanie. Nie umiałabym już żyć bez zmieniających się krajobrazów, bez nowych smaków, zapachów i relacji. Podróże dały mi głębokie przeświadczenie, że jako ludzie jesteśmy do siebie podobni bardziej niż nam się wydaje, że te podziały na „nas" i „innych" są tylko umowne. Głęboko wierzę, że poznając historie innych ludzi, lepiej poznajemy i rozumiemy świat.

Jesteś postrzegana jako ambasadorka kobiet. To ich historie opowiadasz najczęściej, często pokazując przez ich pryzmat poważne problemy społeczne. Jakie są Twoje obserwacje na temat statusu kobiet we współczesnym świecie? I jak ten świat by się zmienił, gdyby więcej z nich miało dostęp do edukacji, kapitału i lepszych możliwości rozwoju?

Aby się przekonać, że sytuacja kobiet na świecie wciąż nie należy do najlepszych, wcale nie trzeba jechać na jego krańce. Niestety nawet w Europie nierówność widać gołym okiem. Raport Global Gender Gap Report 2020, zbadał „gender gap”, czyli lukę między mężczyznami a kobietami w tak ważnych dziedzinach życia, jak zdrowie, edukacja, polityka czy gospodarka. Jak się okazuje, kobiety w Europie Środkowo-Wschodniej, czyli między innymi w Polsce, będą miały równy status ekonomiczny, prawny, społeczny i równe szanse… za ponad 100 lat[1], w 2128 roku!

Chociaż my i tak jesteśmy bardziej uprzywilejowane niż kobiety, które poznawałam na wielu krańcach świata w trakcie realizacji programu. Dlatego też między innymi założyłam Fundację UNAWEZA, która pomaga kobietom w Polsce i na świecie poprzez wyrównywanie szans ekonomicznych, społecznych i prawnych. Zapewnia dostęp do edukacji, opieki medycznej oraz spełnia ich marzenia. Zdajemy sobie sprawę, że nie zmienimy całego świata, ale wierzymy, że zmienimy cały świat konkretnych kobiet, a one dzięki temu będą mogły te zmiany przekazywać dalej w swoich społecznościach.

 

Grafika ilustracyjna przedstawiająca orientalny bazar

 

Czy historie kobiet, które opisujesz, mają jakieś cechy wspólne, niezależnie od szerokości i długości geograficznej?

Zdecydowanie tak. Przez ponad 13 lat realizacji programu „Kobieta na krańcu świata”[2] , w którym pokazujemy historie wyjątkowych kobiet, przeprowadziłam setki rozmów z moimi bohaterkami. Szukam między nami kobietami tego, co nas łączy, niezależnie od miejsca, w którym się urodziłyśmy. Powierzchownie może nas różnić wiele: kolor skóry, religia, kultura, w której dorastałyśmy, ale wciąż przekonuję się, że więcej między nami jest podobieństw niż odmienności. Każda kobieta, właściwie to każdy człowiek, na każdym krańcu świata ma takie same potrzeby: chcemy być szczęśliwi, czuć się bezpieczni i przynależeć gdzieś, do kogoś oraz zapewnić swoim dzieciom lepsze życie.

Czy kobiety, które spotykasz są przedsiębiorcze? Jakie były najbardziej niezwykłe kobiece biznesy, jakie spotkałaś w czasie swoich podróży?

Ja w ogóle uważam, że my kobiety jesteśmy bardzo przedsiębiorcze i dobrze zorganizowane, a multitasking to nasze drugie imię! Większość z nas rozdziela swoje działania na pracę zawodową i dom, w którym tej pracy jest drugie tyle.

Podróżując na krańce świata, poznałam też kobiety, które były poważnymi businesswomen, które prowadzą duże interesy, a jednocześnie zajmują się także pomocą innym. Jak chociażby mieszkanka Gruzji, bohaterka jednego z odcinków ostatniego sezonu programu „Kobieta na krańcu świata”. Przez wiele lat walczyła z bezpłodnością, dzisiaj pomaga parom zmagającym się z tym samym problemem. Do dziś dzięki jej pracy przyszło na świat 7 tysięcy dzieci!

Kolejną imponującą businesswoman jest właścicielka największej sieci salonów piękności w Pakistanie, która w przeszłości robiła makijaż takim osobistościom, jak szefowe rządu czy członkinie rodzin królewskich. Dziś jest prawdziwą bohaterką – pomogła ponad tysiącu kobiet w Pakistanie, które zostały trwale okaleczone: oblane kwasem czy podpalone, co niestety zdarza się w tamtejszej społeczności jako rodzaj okrutnej „kary” za nieposłuszeństwo, niewierność czy wówczas, kiedy kobieta się po prostu znudzi mężowi. Bohaterka przywraca im twarz, czasem nawet dosłownie, bo wymagają wielu operacji plastycznych, żeby móc funkcjonować, i daje im pracę w swoich salonach piękności.

Jak można wesprzeć przedsiębiorcze kobiety z krańca świata? Czy sądzisz, że gdyby mogły sprzedawać swoje produkty za granicą, miały lepszy dostęp do kapitału, czy też mogłyby przyjmować płatności cyfrowe ich biznes działałby jeszcze lepiej?

Oczywiście, że tak. Każde ułatwienie – czy to w formie płatności, czy pozyskaniu kapitału –  pozwala lepiej i szybciej rozwijać projekty. Jest wiele świetnych pomysłów na małe biznesy, jednak często zderzają się one ze ścianą ograniczeń. Czasem świetny pomysł na działalność to niestety za mało. Mogą powstawać piękne, unikalne produkty, jednak jeśli nie ma możliwości dotarcia z nimi do potencjalnych klientów, to same te produkty nie są gwarantem sukcesu. Dlatego warto tworzyć sieć przedsiębiorczych kobiet, wzajemnie się wspierać w działaniach i dzielić doświadczeniem.

Co Twoim zdaniem jest nieodzowne w czasie podróży? Czy jest jakiś zestaw przedmiotów, który masz ze sobą zawsze, niezależnie od tego, czy jedziesz w tropiki, czy w najwyższe góry?

Moim nieodłącznym atrybutem w każdej podróży, niezależnie od tego, czy lecę na kraniec świata, czy jadę na kraniec Polski, jest mój mały plecak podróżny, który czasem nazywam „desantowym”. Mam go zawsze ze sobą. Mogę śmiało powiedzieć, że mój plecak to mój świat. Pakuję do niego wszystkie potrzebne do przetrwania rzeczy. Zawsze zabieram więc ze sobą scyzoryk i taśmę klejącą, która sprawdziła się naprawdę w wielu nieprzewidzianych sytuacjach. Coś do picia i jedzenia (najczęściej rodzynki i orzechy). Mam też notes i coś do pisania, bo jestem tradycjonalistką. Pamiętam też o telefonie, bo muszę być w stałym kontakcie z córką.

Ale najważniejszą rzeczą, którą zawsze trzeba zabrać w podróż i to nieważne czy na biegun, w tropiki, w góry czy na nurkowanie, jest uśmiech. Z doświadczenia wiem, że potrafi on otworzyć wiele drzwi, nawet te, które wydawały się zamknięte na cztery spusty.

 

Grafika ilustracyjna - orientalny bazar

 

Jakie masz doświadczenia z płaceniem kartą w podróży, a szerzej – jak podchodzisz do finansów w czasie swoich wyjazdów?

Doskonale pamiętam czasy, kiedy tylko gotówka była najpewniejszym środkiem płatności w podróży. Upychanie po kieszeniach plików banknotów i ciągły niepokój, czy nikt nie znajdzie moich skrytek. No i ciągłe przeliczanie kursów walut. Przy częstych podróżach to było naprawdę spore wyzwanie. Zawsze mam przy sobie kilka dolarów lub euro w małych nominałach, szczególnie w tych mniej turystycznych krajach, ale dziś wszędzie w podróży płacę kartą. To znacznie bezpieczniejsze i prostsze rozwiązanie. Od dłuższego czasu korzystam z karty Visa Świat Intensive, wydawanej przez mBank, która pozwala przewalutować transakcje po korzystnych kursach.

Gdyby ktoś chciał podążyć Twoją ścieżką i żyć z podróży i w podróży – jakich rad byś udzieliła takiej osobie?

To wspaniała praca, której nie zamieniłabym na żadną inną, jednak trzeba pamiętać, że nie jest dla każdego. Praca związana z podróżami często wiąże się z brakiem stabilizacji, tęsknotą za bliskimi i brakiem domu, bo nie umiemy sobie znaleźć miejsca na dłużej. Przez wiele lat mojej pracy tak właśnie wyglądało moje życie. Dopiero kiedy zostałam mamą, co swoją drogą jest moją najważniejszą podróżą w życiu, w dodatku bez mapy, zrozumiałam, że nie wszystko co ciekawe i ważne jest koniecznie na krańcu świata. Bliżej nas też możemy znaleźć mnóstwo inspiracji.

Jeśli ktoś chciałby żyć z podróży i w podróży, to moja rada jest jedna: rób to, co kochasz i nie rezygnuj. Mnie na początku też nikt nie dawał szansy, pierwsze odcinki mojego programu kręciliśmy sami z kolegą. Dzisiaj, dwadzieścia lat później, to się chyba vlogami nazywa.

Wierzę, że pasją, determinacją i pracowitością można naprawę wiele osiągnąć i sięgać po marzenia. Nawet te, które ktoś nazwał niemożliwymi.

Czy Twoim zdaniem są jakieś miejsca w Polsce szczególnie warte odwiedzenia? Czy masz jakieś ulubione miejsca, które mogłabyś polecić?

Polska to jedno z moich ulubionych miejsc do odkrywania. Serio! Mamy naprawdę czym się chwalić. Kocham nasze Tatry, w których się przygotowywałam do projektu Korona Ziemi, czyli zdobywania najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. W Beskidach czuję się jak w domu, zwłaszcza w Szczyrku. A Jura Krakowsko-Częstochowska to moja oaza, kiedy potrzebuję ciszy i spokoju. Nic tak dobrze na nas nie wpływa, jak natura.

Co jest najciekawsze w podróżowaniu po Polsce?

Dla mnie zawsze w podróży najciekawsi i najważniejsi są ludzie. I na przestrzeni lat, podróżując po Polsce, widzę w nas sporo zmian, co bardzo cieszy. Stajemy się coraz bardziej otwarci, ciekawi świata i poznawania innych kultur. Jesteśmy też bardziej otwarci na dyskusję i przyjmowanie do wiadomości, że nie tylko nasz model życia, nasza kultura są jedynymi słusznymi.  

Na zakończenie zapytamy niestandardowo, bo o Twoje wykształcenie. Pewnie niewiele osób wie, że ukończyłaś studia ekonomiczne – powiedz proszę, czy wiedza wyniesiona z uczelnianych ław przydaje się w życiu prywatnym lub szczególnie podczas podróży?

Bardzo się przydaje! Skończyłam ekonomię ze specjalizacją: marketing i zarządzanie zasobami ludzkimi, potem jeszcze obroniłam dyplom MBA. Moje wykształcenie przydaje mi się nie tylko w podróży, lecz także w codziennej pracy, przy kierowaniu moim zespołem.

Podróże to wbrew pozorom nie jest pójście na żywioł (chociaż tak też oczywiście się da), a najczęściej projekt logistyczny i to wymagający umiejętności planowania budżetu. No i czas też obalić mit, że podróże wymagają dużej ilości pieniędzy. Dziś przygoda jest na wyciągnięcie ręki, tylko czasem trzeba uruchomić wyobraźnię.

 

 

 

 

_________________________________

[1] Źródło [przyp. red.]: Global Gender Gap Report 2020, strona 22: The Eastern Europe and Central Asia region has closed 71.5% of its gender gap so far, yet the five points that separate this region from Western Europe (the region where the average gaps are the narrowest) represent a significant difference. Globally, on average, progress towards gender parity have been as slow as 0.3 percentage points per year; and if the Eastern Europe and Central Asia will close its gap at this average rate it may take almost 20 years for this region to catch up with today’s Western Europe performance. To date, the time to fully close its overall gender gap is estimated to be 107 years.  

[2] https://www.tvn.pl/programy/kobieta-na-krancu-swiata,46,pc.

Tag: Financial Inclusion Tag: Women’s Empowerment Tag: Financial Literacy